×

Under My Spell, czyli The Only One od Rimmel

Dawno mnie nie było, ale siostra się do mnie wprowadza co wiąże się z podwyższoną standardem codziennych porządków (nawet kurcze lodówkę rozmroziłam!) oraz wielką ilością jej rzeczy, które już oblegają mój pokój. Tak,więc do czwartku jestem wyjęta spod zwykłego działania.

Nie mniej jednak znalazłam dziś chwilę i chcę Wam przedstawić moją ukochaną szminkę. Trochę trwało zanim udało nam się zgrać, ale teraz stanowimy szalony duet, a ja podczas promocji -49% w Rossmannie na pewno zaopatrzę się w jeszcze jakiś odcień.




Szminka The Only One od Rimmel pojawiła się na rynku z bardzo głośną oprawą. Z niewiadomych przyczyn jednak szybko o niej zapomniano. A szkoda. Bo jest to jeden z tych produktów, które zdecydowanie są warte swojej ceny. 




Pomadka ma kremową konsystencję, jednak kompletnie nie sprawdzała się u mnie nakładana w sposób tradycyjny. Rozmazywała się, tworzyły się jakieś dziwne grudki i w ogóle uważałam ją za największy bubelek ostatnich czasów. Wszystko zmieniło się w momencie kiedy zaczęłam nakładać ją pędzelkiem!  Świetnie się rozprowadza i nie tworzy grudek. Szminka ma dość miękką konsystencję i przez to nakładana bezpośrednio na usta tworzy na nich bardziej papkę niż szminkę ;/
Jednak jeżeli same ją dawkujemy pędzelkiem to szybko można się w niej zakochać.


Szminka ma niesamowicie głęboki odcień, który idealnie kryje! W dodatku nie wysusza ust i nie podkreśla w żaden sposób pęknięć czy suchych skórek - innymi słowy pozwala nam stworzyć usta idealne. 

Jeżeli chodzi o trwałość to też jest rewelacyjnie - szminka utrzymuje się kilka godzin bez względu na to ile pijemy. Krócej wytrzymuje podczas jedzenia, ale ,,zjada" się równo i daje na ustach taki delikatny efekt ombre. 



A tak prezentuje się na ustach:


Szminka fajnie współpracuje z pudrem matującym. Po co puder matujący zapytacie? Dla matowego efektu pomadki!! Można też się pobawić i stworzyć matowe ombre na ustach. Jak to zrobić?
Wystarczy nałożyć delikatnie puder matujący na usta, a następnie wklepać go pędzelkiem.

Tak prezentuje się efekt z pudrem matującym:



Matowy efekt nie dość, że świetnie wygląda to przedłuża trwałość pomadki jeszcze o jakieś 2-3 godziny. 


Podsumowując... Under My Spell to mój hicior, chociaż na początku wcale się na to nie zanosiło. Pomadka do najtańszych nie należy, ale jest warta swojej ceny. A ja już z niecierpliwością przebieram nóżkami i czekam na -49% na szminki :)

Znacie The Only One? A może polujecie na coś innego? Koniecznie dajcie znać :)

5 komentarzy:

Jeśli już do mnie zajrzałaś, zostaw komentarz, jestem ciekawa Twojej opinii :)
Pamiętaj, że komentując wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych, które pozostawiasz wraz z komentarzem tj. nick, ewentualnie adres email lub inne dane. Nie są one w żaden sposób przeze mnie wykorzystywane, a pozostawienie ich jest całkowicie dobrowolne.

Copyright © 2016 Gra o Trend - kobieca strona internetu , Blogger