Szach i... mat??
Kochane, jeśli obserwujecie mój fanpage to wiecie, że jakiś czas temu groziłam Wam postem o matowej kolekcji szminek od Avon. Ja posiadam cztery odcienie, ponieważ resztę oddałam Wam w rozdaniach. Jesteście ciekawe jak wyglądają i jak się u mnie sprawdziły?? Zapraszam Was na recenzję:
MATOWA SZMINKA ULTRA COLOUR
Klasyk AVON w matowej odsłonie – efekt szminki, bez połysku. Szminka Ultra Colour idealnie pokrywa usta uwodzicielskim, głębokim kolorem z matowym efektem.
MOJA OPINIA:
W swojej kolekcji posiadam cztery odcienie:
A teraz po kolei:
MATTE NUDE:
Mój ulubieniec wśród wszystkich kolorów z tej serii. Delikatny, doskonale komponuje się z moją jasną cerą i sprawia, że czuję się w nim świetnie nawet na co dzień. Typowy nudziak:
MATTE BLOSSOM:
Najjaśniejszy kolor z kolekcji, mimo to podkreśla usta i sprawia, że stają się wyraziste.
MATTE ROSE:
Sama się sobie dziwię, że wybrałam tak ciemny kolor, ale bardzo dobrze się w nim czuję, mimo, że stosuję go jedynie na wielkie wyjścia.
MATTE PEACH:
W zależności od oświetlenia wygląda inaczej. Czasem wpada w lekkie nude, czasem w czerwień, a czasem w pomarańcz.
Mimo wszystko stwierdzam, że jest to chyba najbardziej nieudana seria tej marki. Kolory (jak możecie zobaczyć na zdjęciach) jednak lekko błyszczą więc do perfekcyjnego matu im daleko. Trwałość też nie powala: szminka świetnie trzyma się na ustach do pierwszego picia bądź jedzenia, a przecież nie będziemy się głodzić tylko po to, żeby utrzymać świetny kolor na ustach!! Dziwnie się też rozprowadza. Mam wiele szminek i żadna nie daje tak dziwnego efektu jaki możecie zobaczyć np. w przypadku Matte Blossom.
Oczywiście produkt ma też plusy. Możemy do nich zaliczyć na prawdę świetne kolory i dużą paletę barw. Szminka nie wysusza też ust, więc spokojnie można jej używać nawet codziennie.
PLUSY:
- wyraziste kolory
- duża paleta barw do wyboru
- nie wysusza ust
- nie ściera się sama z siebie
- ma bardzo eleganckie opakowanie
MINUSY:
- szminka ściera się przy pierwszym kontakcie z jedzeniem bądź piciem
- tworzy bardzo dziwny efekt na ustach
- brak matu
- wysoka cena (regularnie kosztuje 26 zł)
Chociaż jestem na prawdę wielką fanka Avon to tym razem nie polecam Wam zakupu bo za taką cenę zdecydowanie możecie mieć coś lepszego!! :)
matte rose podoba mi się najbardziej :)
OdpowiedzUsuńchyba najlepiej sie prezentuje ;)
UsuńMnie jakoś nie zachwyciły chociaż kolory ładne :)
OdpowiedzUsuńmnie własnie tez nie :D
UsuńKolorki ładne,ale za dużo tych minusów ;/
OdpowiedzUsuńzdecydowanie za dużo :(
Usuńkolorki są w miarę, mimo, że nie jestem fanką szminek.
OdpowiedzUsuńmam trzy - dwie mega czerwone (channel i avon) oraz jeżynową, także Avon, jednak z zupełnie innej kolekcji i je mogę szczerze polecić.:)
ooo a z jakiej ona kolekcji jest??:)
Usuńakurat wróciłam do domu, do Krakowa, to mam je tutaj i już Ci podam... :)
Usuńczerwonej nie znalazłam, podejrzewam, że siostra maczała w tym palce.
jeżynowa, to w takim srebrnym pojemiczku, elegancka, kolor dokładny: berry smooch:
http://hitlist.tv5.com.ph/cms/uploads/gallery_photos/kristn/2702/avon-article-p-slideshow-10.jpg
a czerwona, o ile dobrze pamiętam, zwykłe, czarne opakowanie z różowo-fioletowym, kwiatowym nadrukiem chyba ?
Usuńacz pewna nie jestem.
Uwielbiam matowe szminki !
OdpowiedzUsuńWysoka cena, jak na tyle wad :/ Za 10zł można kupić świetną matową szminkę z Golden Rose :)
OdpowiedzUsuńdokładnie!! :)
UsuńPierwszy kolor mi najbardziej pasuje.
OdpowiedzUsuńmi też :)
UsuńFaktycznie średnio wyglądają a tak zachwalają je YouTuberki
OdpowiedzUsuńoooo nie wiedziałam, ze tak są zachwalane :)
UsuńJuż dawno nie używałam produktów od Avon i raczej na ten się nie skusze. Kolory nie dla mnie, ale najgorszy minus - szybkość ścierania :(
OdpowiedzUsuńW opakowaniu spodobała mi się Matte Blossom, ale na ustach żadna nie wygląda jakoś szczególnie. Szkoda, że takie nie do końca udane są, bo ogólnie lubię szminki Avon.
OdpowiedzUsuńJa nie przepadam za matowym efektem ani na ustach ani na paznokciach, swojej konsultantki Avon też nie mam, więc sobie daruję :)
OdpowiedzUsuńMatte Nude całkiem, całkiem ;)
OdpowiedzUsuńNie podoba mi się żaden kolor. Jakoś dziwnie wygląda na ustach
OdpowiedzUsuńJa wolę błyszczyki :)
OdpowiedzUsuńNie podoba mi się żadna naprawdę kiepski kolor
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam. Ciekawie wyglądają :). Ale na razie wolę balsamy. Szminki rzadko używam.
OdpowiedzUsuńfajny kolor ten różowy ale wygląda jakbyś miała takie suche skórki podkreślone ale chyba każdy matt tak ma ;(
OdpowiedzUsuńja co do konsystencji szminek jestem bardzo wybredna ;-) muszą tak wnikać w usta, absolutnie nie lubię dziwnego efektu, jak tu, żadnego podkreślania skórek ;-) nawet Rimmela nie lubię, a wszyscy uwielbiają
OdpowiedzUsuńOstatnio kuszą mnie matowe pomadki, ale jakoś te nie podobają mi się na ustach :/
OdpowiedzUsuńMatte Mauve, notabene od Ciebie z rozdania, mam i bardzo sobie chwalę. Choć w życiu nie pomyślałabym by wybrać dla siebie taki kolor, to zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia. Daje bardzo ładny matowy kolor nieobciążający ust, nie świeci się, nie wysusza. Z piciem i jedzeniem radzi sobie standardowo. Często noszę ciemne kolory stąd mam nawyk patrzenia w lusterko po każdym posiłku i ewentualną poprawkę robię wówczas.
OdpowiedzUsuńsuper, że chociaz u Ciebie się sprawdziła :)
Usuńpierwsza i druga dla mnie idealne :)
OdpowiedzUsuńRóżowy wygląda fatalnie...
OdpowiedzUsuńKolory ładne, ale nie podoba mi się efekt na ustach - jakby się delikatnie ważyły(?). Słabo...
OdpowiedzUsuń