Czas na bomberkę!

Kiedy jakiś czas temu zapanował szał na bomberki, sama postanowiłam taką kupić. Okazało się jednak, że wyglądam w nich dość pokracznie, także odpuściłam. Niestety nie wszystkie modowe hity mi pasują, do czego już zdążyłam się przyzwyczaić. Będąc jednak na zakupach na początku miesiąca trafiłam w H&M na bomberkę w kolorze ciemniejszego różu, która wyglądała po prostu obłędnie. Postanowiłam przymierzyć i tak już ze mną została. Aktualnie pogoda pozwala trochę poszaleć więcej z modą, więc od kilku dni noszę swoje cudo, a dziś dla Was mam kilka zdjęć z najnowszymi nabytkami z mojej szafy. 

Botki: Deichmann - zawsze stawiam na ciemne kolory, które będą pasować do różnych stylizacji. Staram się wybierać modele pasujące zarówno do spodni,jak i sukienek. Nie jestem kobietą, która musi mieć 500 par butów, zwykle wystarczają mi 2-3 na sezon.  Przyznam, że trochę mnie denerwuje ta dziwa tendencja do wykańczania butów materiałem zamszopodobnym... Gdzie skóra lub lakierki ja się pytam? Obeszłam chyba wszystkie sieciówkowe sklepy i wszędzie to samo. 

Spodnie: Bershka - postawiłam na jasne odcienie i wysoki stan, aby optycznie wyszczuplić i wydłużyć nogi. My, niscy ludzie musimy sobie przecież jakoś radzić :)

Kurtka: H&M - akurat była na wyprzedaży i kosztowała mnie jedyne 60 PLN. Jest to mój najlepszy zakup ostatnich miesięcy. Tym bardziej, że jest ona ciepła, świetnie skrojona i ma dość nietypowy kolor! 

Body: SinSay - kupiłam je z myślą o spódnicach, które zalegają w mojej szafie. Body jest jednym z wielu bazowych ubrań w mojej szafie. Lubię takie proste kolory i kroje bo dzięki ciekawym dodatkom można z nimi poszaleć, nie tracąc równocześnie tego klasycznego posmaku. No i te delikatnie wycięte plecy! 

Zaczyna się robić ciepło, także możecie spodziewać się coraz częściej postów tego typu. Mam nadzieję,że pozwolą Wam trochę odpocząć od moich kosmetycznych recenzji, bo przecież nie samymi kosmetykami żyje kobieta! :)