5 najlepszych maseczek w saszetkach
Jestem maseczkomaniaczką. To już zaczyna powoli podchodzić po uzależnienie - mam nawet specjalne pudełko na maseczki, które regularnie uzupełniam. Najczęściej wybieram wersje w tubce. Lubię po prostu mieć pewność, że dana maseczka wystarczy mi na kilka użyć, zwłaszcza jeżeli fajnie działa.
Sięgam jednak także po maseczki w saszetkach. Są one wygodne kiedy jestem w podróży bo takie opakowanie upcham dosłownie wszędzie. Mam też kilka ulubionych maseczek, które dostępne są jedynie w takiej wersji. Dziś chcę Wam pokazać aż 5 moich ulubionych maseczek w saszetkach, które nie dość, że są tanie to jeszcze łatwo dostępne.
Oczyszczająca maska węglowa Carbo Detox, Bielenda
Rewelacyjna maseczka od Bielenda, które podbiła serca wielu kobiet, także i moje. Najbardziej lubię wersję właśnie do cery mieszanej i tłustej. Świetnie oczyszcza skórę. Wszystkie świeże wypryski szybko po niej zasychają. Dodatkowym plusem jest to, że przy regularnym stosowaniu można zapomnieć o niedoskonałościach. Do tego niesamowicie pachnie (tak jak cała seria Carbo Detox). Cena to ok. 3 PLN na sztukę, w zależności od miejsca zakupy.
Maseczka oczyszczająca z aktywnym węglem, Marion
Po prostu nie da się nie kochać produktów z węglem, jeżeli zależy Wam na czystej skórze. Jest to kolejna warta uwagi maseczka. Szybko oczyszcza skórę, a do tego nie daje efektu ściągniętej skóry, którego tak nie lubię. Absorbuje nadmiar sebum więc idealnie sprawdzi się, jeżeli macie skórę mieszaną lub tłustą. Do tego ten rewelacyjnych zapach, który charakteryzuje całą serię z węglem od Marion. Cena? Około 2,50 PLN w zależności od miejsca zakupu. Podobno aktualnie są dostępne w Biedronce, także możecie je łatwo upolować.
Oliwkowa maska regenerująca,Ziaja
Nie przepadam za produktami w oliwką. Nie chodzi o ich działanie,a raczej o ich zapach. Jednak kiedy jakiś czas temu trafiłam w Rossmannie na promocję tych maseczek, gdzie saszetka kosztowała całe 0,90 PLN to nie mogłam się oprzeć i je kupiłam. Po pierwszym użyciu okazało się,że maseczka jest rewelacyjna,więc zrobiłam całkiem spory zapas. Świetnie odżywia skórę, jest ona znacznie bardziej elastyczna i miękka. Maska jest bardzo delikatna dla skóry, więc śmiało mogę polecić ją nawet osobom ze skorą wrażliwą. Cena około 1,50 PLN bez promocji to moim zdaniem fantastyczna oferta patrząc na jakoś tej maski.
Maseczki glinkowe, Ziaja
Akurat na zdjęciu jest wersja z glinką różową, czyli maska kojąca, ale szczerze? Kocham wszystkie maseczki z tej serii. Macie tu maskę oczyszczającą, regenerującą, kojącą, nawilżającą, dotleniającą. Jest ich pełno i każda jest tak samo dobra. Każda zawiera inną glinkę, która pomaga odzyskać naszej skórze równowagę, której tak potrzebuje. Cena zależna jest od miejsca zakupu, ale waha się od 1,20 PLN do 1.99 PLN. Maseczki są dostępne w każdej drogerii. Także z zakupem nie powinno być trudności.
Maseczka Kleopatra, Dermaglin
Ostatnia, ale to nie znaczy wcale, że najmniej lubiana.Wręcz przeciwnie. Maseczki glinkowe od Dermaglin to moje ukochane maseczki z glinką. Mają one dużo dodatków w postaci składników typu olejek z róży czy miód, dzięki którym maska działa na wielu frontach. Po pierwsze skóra jest idealnie oczyszczona, a jeżeli macie świeże wypryski to zaschną one w oka mgnieniu. Dodatkowo skóra jest odżywiona, rozjaśniona i szalenie miękka w dotyku. Saszetka kosztuje około 6-7 zł, ale zdecydowanie wystarcza na dwa użycia. Jest to jedna z droższych maseczek w saszetkach, ale jej działanie poczujecie już po pierwszym użyciu. Jeżeli szukacie więc maseczki, która daje efekt ,,wow" to koniecznie musicie sięgnąć właśnie po ,,Kleopatrę".
Pewnie gdybym siedziała i myślała to znalazłabym jeszcze kilka maseczek wartych uwagi, ale te należą do moich ulubionych i zawsze mam je w zapasie. Ratują moją skórę w sytuacjach ekstremalnych, a do tego są łatwo dostępne i tanie. Każdą z nich polecam z czystym sercem :)
A Wy macie jakieś swoje ulubione maseczki w saszetkach?
Oj niestety, ale z maseczką Mariona się nie polubiłam. Robiłam jakiś czas temu jej recenzję i jak dla mnie maseczka zbyt mocno szczypie w buzię. Przynajmniej ja miałam z tym problem. Maskę od Bielendy miałam, ale sama nie pamiętam działania hehe, a co do masek z Ziaji to nie kupuję, ponieważ składowo mi nie odpowiadają :)
OdpowiedzUsuńKurczę szkoda,ze się nie sprawdziły :( a próbowałaś maseczek z Dermaglin? :)
UsuńJa najbardziej lubię czyste glinki choć maseczki dermaglin sobie chwalę. Za to te węglowe z bielendy to dla mnie buble ;/
OdpowiedzUsuńmusze w końcu spróbować czystych glinek :) ale Dermaglin kocham :)
UsuńZnam jedynie węglową z Bielendy i jest genialna :)
OdpowiedzUsuńU mnie ostatnio rządziła maseczka z rokitnikiem Cosnature, a poza tym prym wiodą maseczki w tubkach/słoiczkach ;)
OdpowiedzUsuńooo ta z rokitnikiem czeka u mnie na testy :)
UsuńNie miałam jeszcze wersji kojące z Ziaji, ale wstrzymam się do porodu bo jak narazie wszystko mnie uczula i wolę nie ryzykować. A maskę z Mariona kupiłam właśnie w Biedronce, tylko że w pełnowymiarowym opakowaniu i jak narazie też musi jeszcze poczekać. :-)
OdpowiedzUsuńOj to zdecydowanie nie ryzykuj :) a potem polecam każdą z nich :)
Usuńdziś kupiłam tą maseczkę z Bielandy i wypróbuję :)
OdpowiedzUsuń