GlamGlow Gravitymud - najlepsza maseczka ujędrniająca
Maseczki GlamGlow
Maseczki GlamGlow odkryłam przez przypadek, kiedy zaczęłam się interesować multimaskingiem - czyli nakładaniem jednocześnie różnych maseczek i dopasowaniu ich do potrzeb każdej strefy twarzy. Wtedy to kupiłam set miniaturek różnych maseczek tej marki, o którym pisałam TUTAJ. Kilka z nich sprawdziło się lepiej, inne słabiej. Wiedziałam już wtedy jednak, że na pewno będę musiała do nich wrócić. Maseczki świetnie działały, dawały efekt już po pierwszym użyciu i nie podrażniały skóry.
Gravitymud - maseczka ujędrniająca
Gravitymud od razu przypadła mi do gustu z racji swojej ciekawej formy, ale także oczywiście dzięki działaniu. Dlatego jak tylko w Douglasie pojawiła się miniaturka w wersji podróżnej to od razu kupiłam. Takie małe opakowanie jest dla mnie idealne, ponieważ maseczkę mogę zabrać wszędzie ze sobą, ale także czuję, że nie wyrzucam pieniędzy w błoto. Niestety jestem osobą, która często zmienia maseczki więc duże opakowanie zaraz trafiłoby do kąta. Wersję podróżną wykorzystuję w całości - chociaż nie tak łatwo ją kupić. Niestety maseczki GlamGlow w tym rozmiarze rozchodzą się jak świeże bułeczki - trzeba trafić na dostawę, żeby móc ją dostać. Najczęściej kiedy o nie pytam to sklep czeka na dostawę, ale na szczęście znowu udało mi się ją kupić.
Maseczka ma kleistą formułę i srebrny kolor. Po nałożeniu zasycha i tak jak każdą maskę peel-off można ją zerwać w całości.
Ujędrnia czy rozświetla?
Maseczka ma mieć działanie ujędrniające. I rzeczywiści daje tutaj radę, ponieważ już po nałożeniu czuć, jak nasza skóra się bardziej ściąga. Jednak jeżeli chodzi o efekt jędrnej skóry to niestety nie odczujemy go od razu. Przy regularnym stosowaniu ten efekt jest odczuwalny, ale bez efektu wow. Za co więc tak kocham tę wersję maseczki? Po pierwsze dlatego, że rewelacyjnie sprawdza się w formie płatków peel-off pod oczy. Spłyca małe zmarszczki i sprawia, że skóra pod oczami wygląda zdecydowanie lepiej. U mnie z pielęgnacją tej strefy jest różnie, ponieważ nie wszystkie produkty się sprawdzają i najczęściej kończę z oczami jak królik. Dzięki tej maseczce mogę zadbać o skórę i jednocześnie nie muszę bać się podrażnień.
Maseczka daje także genialny efekt rozświetlonej skóry. Czasami mam wrażenie, że producent się pomylił i przez przypadek opisał maseczkę jako ujędrniającą, a powinien jako rozświetlającą. Maseczka idealnie sprawdzi się przed każdym wyjściem, kiedy zależy Wam na pięknej i zdrowo rozświetlonej skórze. W dodatku forma peel-off sprawia, że mini peeling i depilację macie w gratisie!
Maseczka daje także genialny efekt rozświetlonej skóry. Czasami mam wrażenie, że producent się pomylił i przez przypadek opisał maseczkę jako ujędrniającą, a powinien jako rozświetlającą. Maseczka idealnie sprawdzi się przed każdym wyjściem, kiedy zależy Wam na pięknej i zdrowo rozświetlonej skórze. W dodatku forma peel-off sprawia, że mini peeling i depilację macie w gratisie!
Chociaż maseczka nie jest ideałem, jeżeli chodzi o ujędrnianie to jednak rewelacyjnie sprawdza się jako maseczka rozświetlająca i w formie płatków pod oczy. I za to ją kocham! Jeżeli lubicie maseczki peel-off to koniecznie ją sprawdźcie.
Czy są tu inne fanki maseczek GlamGlow? Koniecznie dajcie znać, która jest Waszą ulubioną :)
P.S. Zapraszam Was do obserwowania mnie na Instagramie oraz Facebook :)
Miałam jedną, dostałam uczulenia i chyba nie mam ochoty na kolejne :P
OdpowiedzUsuńO kurczę :O Którą miałaś? :(
UsuńJeszcze nigdy maseczek tej firmy nie miałam. Póki co zapas masek z innych marek mam i zanim je zużyję to na nic nowego się nie skuszę :)
OdpowiedzUsuńEfekt rozświetlenia bardzo by mi odpowiadał. Dzięki za recenzję :)
OdpowiedzUsuńCała ta seria już dawno mnie ciekawiła, z chęcią wypróbowałabym każdy kolor ;p
OdpowiedzUsuńPolecę ten kremik amie, bo pytała mnie o cos fajnego
OdpowiedzUsuń