×

Moje włosy niczym węże Meduzy...


   Pokornie błagam o wybaczenie tak długiego czasu zaniedbywania Was ;( Niestety jak się okazuje wakacje na wsi to codzienny szereg czynności, które trzeba wykonać i na nic innego czasu nie ma.
 Ale obiecuje, że od dziś będzie lepiej ;) wracam do dawnego cotygodniowego pisania ;) Włączę nawet kilka innych tematów do bloga:) Ciągle liczę, że nasza wielka blogowa rodzina się w końcu trochę bardziej rozrośnie,  jestem jednak świadoma, że na obserowanie trzeba sobie zasłużyć.


Dzisiaj znowu o włosach. Od ostatniego ,,włosowego" wpisu minął już jakiś czas. Szampon i maska się skończyły, a narazie niestety nie mam dostępu do większej drogerii, w której mogłabym zrobić zakupy.
I tu z ratunkiem przybyła moja siostra - konsultankta Avon. Przejeła fuchę i klientów po tym jak ja wyjechałam na studia i nie miałam już czasu biegać i reklamować się;) Tak więc siostra poratowała mnie
 w sytuacji, gdzie włosy po użyciu innego szamponu i odżywki zaczęły się plątać, matowieć i nabawiły
 się łupieżu!! :O chyba nie dla mnie zwyczajne szampony dla śmiertelników ;(
Ale wróćmy do tematu ;) Dzięki jej namowie zainwestowałam w dwa cudowne kosmetyki do włosów
od Avon:

                                            


                                
są to szampon i odżywka 2 in 1 oraz spary do włosów ułatwiający rozczesywanie, a to wszystko
 o cudownym zapachu moreli i masła shea ;)
Ogólnie od zawsze wiedziałam, że to masło działa odżywczo na włosy dlatego chyba wybrałam te produkty z całego katalogu, w sumie skusiły mnie też ceny ponieważ za szampon 700 ml dałam tylko 14 zł :O
Moja ocena:
Cudowny zapach szamponu sprawia, że używanie sprawia przyjemność także naszemu zmysłowi węchu. Konsystencja jak dla mnie doskonała, przypomina mus waniliowy ;) No i oczywiście skuteczność. Włosy są odzywione i pięknie błyszczą ;) No i nie muszę stosować dodatkowo odżywki, co jest plusem zarówno ekonomicznym (nie muszę wydawać dodatkowych pieniędzy), jak i czasowym (jednocześnie nakładam jak i zmywam zarówno odżywkę jak i szampon).
No a teraz trochę o sprayu. Na początku byłam sceptyczna, bo jakkolwiek szampony Avon stosuje od kilku lat, tak jeszcze nigdy nie używałam mgiełek do włosów tej firmy. Miłym zaskoczeniem okazało się to, że sprayu nie trzeba zmywać. Oczywiście musiałam się liczyć z tym, że rano okaże się, że włosy będą bardziej tłuste niż przed myciem, no ale ryzyk fizyk, jak to mówią ;) Dla mnie to strzał w 10!! Włosy nie były ani trochę tłuste, do tego pięknie pachniały. Nie były także poplątane!! Dla mnie jest to bardzo ważne ponieważ nigdy nie rozczesuję, ani nie suszę włosów po myciu (chyba wrodzone lenistwo), no i od niepamiętnych czasów każdego ranka walczyłam z kołtunami i wyrywałam kępy włosów. A tu rano szczotka weszła gładko ;)
Jak widzicie mgiełki nie mam już pół. Liczę na to, że będzie na jakiejś promocji niedługo i będę mogła zrobić sobie zapas ;)

Zapewne niedługo pojawi się grono hejterów (uwielbiam to słow), którzy tak jak pod wcześniejszymi postami zaczną pisać, że inne firmy wysyłkowe są lepsze. Ja osobiście siedzę w Avon od dziecka. Najpier mama kupowała od konsultanki kosmetyki, potem byłam nią ja, a teraz siostra. I powiem wam szczerze, że mało kiedy zdaża mi się narzekać na tą markę. Oczywiście i oni mają kilka gorszych produtów, ale chyba można im wybaczyć to, że jeden na sto, okazuje się niewypałem. Produkty Avon nigdy mnie nie uczuliły, a co do testowania na zwierzętach, macie moje słowo, że napiszę do nich i dowiem się co i jak ;)
Także pozdrawiam i zapraszam do komentowania ;) ;*

2 komentarze:

  1. Też lubię kupować w Avon, jedynie podkładów nie używam bo jestem taki bladzioch, że ich podkłady ciemnieją na mojej buzi.
    Ten szampon też mam, ale akurat dla mnie to niewypał ;p bo włosy były jakieś dziwne po nim, zmatowione i zaczęły mi wypadać :< plus za rozczesywanie i zapach.

    OdpowiedzUsuń
  2. fajnie tu u Ciebie :)) zapraszam także do mnie ;*

    OdpowiedzUsuń

Jeśli już do mnie zajrzałaś, zostaw komentarz, jestem ciekawa Twojej opinii :)
Pamiętaj, że komentując wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych, które pozostawiasz wraz z komentarzem tj. nick, ewentualnie adres email lub inne dane. Nie są one w żaden sposób przeze mnie wykorzystywane, a pozostawienie ich jest całkowicie dobrowolne.

Copyright © 2016 Gra o Trend - kobieca strona internetu , Blogger