Jesienna elegacja

Witajcie Kochane. Dziś jeden z nowych postów, jakich jeszcze na blogu nie było. Najpierw kilka słów ode mnie. Mam nadzieję, że i tego typu posty będą cieszyły się Waszą uwagą, a nawet jeśli nie to i tak się będą pojawiać bo to mój świat i moje kredki. Zacznę od tego, że wygląd ma dla mnie wielkie znaczenie. Mogę wyjść bez makijażu, ale za to całość mojej ,,stylizacji" musi być w pełni dopasowana. Jeżeli popatrzę w lustro i jakiś element moim zdaniem nie będzie do siebie pasował - to będę się przebierała tak długo, aż coś dopasuje. Hmm.... To pewnie dlatego wszędzie ciągle się spóźniam :D Moje stylizacje, które będę Wam prezentowała będą klasyczne i proste. Nie lubię dziwnych mieszanek kolorystycznych. Nie połączę kropkowanej bluzki ze spodniami w paski. Nie lubię mody szalonej ani odważnej. Nie zobaczycie u mnie połączeń, których bałybyście się użyć. Będzie prosto i klasycznie, a do tego mega kobieco. Nie umiem inaczej się ubierać, nawet na co dzień. Wczoraj założyłam proste spodnie i bluzkę, a narzeczonemu szczęka opadła i to nie w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Stwierdził, że od 4 lat, czyli w sumie tyle ile jesteśmy razem nie wiedział mnie ubranej tak prosto i zwyczajnie, no i mało kobieco :D 

W dzisiejszej odsłonie zobaczycie moją niedzielną stylizację. W roli głównej moje chude i nie opalone nogi, no ale co ja poradzę, że ani nie chcą przytyć, ani się opalić... :(

Moja ukochana marynarka ma już dwa lata, a nadal wpisuje się w trendy. W dodatku jest bardzo ciepła i ma jesienne kolory, więc wspaniale się wpisuje w aktualną porę roku.

                    

      

Sukienka jest prezentem od narzeczonego!! Sama nie wierzę, że kupił coś tak ślicznego beze mnie. Zmieniłam jedynie pasek, który w oryginalnej wersji był cieniutkim sznurkiem. Wolę mocniejsze podkreślenie talii.

P.S. Uwaga! Jedno z nielicznych zdjęć, na których jestem uśmiechnięta, a przynajmniej się staram!! :)

Tak prezentuje się naszyjnik, który pokazywałam Wam w ostatnim poście.

No i moje ukochane szpileczki od Deichmann'a. Kupiłam je na wiosnę i nadal świetnie się prezentują, czym jestem zaskoczona. Zazwyczaj udaje mi się bardzo szybko ,,zajeździć" buty :D
Mimo 10 cm obcasa są mega wygodne, chociaż nie wiem czy wytrzymałabym w nich cały dzień.

No cóż, nastepną Top Model nie będę, ale podręczę Was swoimi suchymi nogami :)