Orientalna zima
O tygodnia głowa pęka mi w szwach, więc mało mnie było widać i słychać w blogosferze. Podejrzewam, że wpływ na to ma pogoda oraz moje uzależnienie od Pepsi (akurat staram się odstawić, ale chyba mi to nie wyjdzie). Na szczęście aktualnie jest okres przedświąteczny, więc nie mam ochoty na siedzenie i marudzenie. Poczyniłam już nawet pierwsze świąteczne zakupy prezentów dla najbliższych oraz dla Was Kochane bo w następnym tygodniu zaczną pojawiać się rozdania na blogu. Wszyscy pytają czy mi nie szkoda kasy na rozdania blogowe (wiadomo, że studentom się nigdy nie przelewa), ale mogę stanowczo powiedzieć, że nie, Dla mnie moje czytelniczki są równie ważne co mój narzeczony i siostra, a skoro oni dostaną prezenty to czemu Wy macie nie dostać?? :) Niestety nie będę mogła nagrodzić wszystkich tak jak bym tego chciała, ale mam nadzieję, że chociaż kilka z Was będzie zadowolone. Już teraz mogę powiedzieć, że pojawi się jedno rozdanie z losowaniem i jedno kreatywne. Ale ciiii.... Na razie więcej nie zdradzę :)
A dzisiaj mam dla Was kilka słów o pewnym peelingu, który umila mi jesienne kąpiele i te zimowe też będzie umilał. Zapraszam!!
Peeling do ciała ,,Tajemnice Indii", AVON
KILKA SŁÓW OD PRODUCENTA:
Peeling do ciała z olejkami z czarnego sezamu i drzewa sandałowego, o zmysłowym zapachu. • wygładza skórę, usuwając martwe komórki naskórka, • odświeża skórę i dodaje jej energii, • delikatnie oczyszcza. Jak działa: Olejek z drzewa sandałowego, który jest znanym afrodyzjakiem, idealnie pielęgnuje skórę suchą, nawilżając i kojąc, a olejek sezamowy skutecznie oczyszcza z substancji toksycznych. Jak stosować: Używaj codziennie podczas kąpieli, aby delikatnie złuszczać martwy naskórek; wmasuj w skórę całego ciała i spłucz.
KILKA SŁÓW ODE MNIE:
Zacznę od opakowania, które wyróżnia się na mojej półce żywym kolorem. Aż miło się na nie patrzy. Jest ono typowe dla produktów z serii Planet Spa, którą to ja osobiście bardzo lubię. Która z nas nie chce mieć SPA w swojej łazience? Zamykanie tez standardowe, na szczęście nie otwiera się samo (bo i takie przypadki już miałam).
A sam peeling? Czysty orient. Zapach jest korzenny, słodki i tajemniczy. W opakowaniu wydaje się duszący, ale pod prysznicem lekko traci na sile, dzięki czemu używanie go jest bardzo przyjemne.
Posiada sporo drobinek peelingujących, jednak są one tak drobne, że nie zrobią krzywdy nawet najdelikatniejszej skórze. Czy peeling nawilża? Cóż, chyba nie bardzo, ale na pewno nie wysusza, za co ma u mnie plusika. Skóra staje się w dotyku miękka, wręcz aksamitna, ale niestety jest to efekt ulotny. Może, gdyby używała go bardziej systematycznie...
Nie uczulił mnie, ani nie podrażnił. A do tego jest wydajny. Wystarczy wziąć małą ilość, wmasować w skórę i gotowe!
Podsumowując: największy plus za zapach. Niestety na tym chyba się kończy, ponieważ swoim działaniem jakoś specjalnie nie odbiega od innych peelingów tego typu. Idealny na zimowe dni bo dzięki niemu przenosimy się w kraje orientu, gdzie jest cieplutko :)
PLUSY:
+ orientalny zapach
+ wydajny
+ łagodnie peelinguje i oczyszcza
+ zostawia skórę miękką w dotyku
+ dostępność
MINUSY:
- nie wyróżnia się niczym specjalnym
Aktualnie jest na promocji z 27 PLN na 16,99 PLN. Więc jeśli i Wy chcecie sobie umilić kąpiele to zachęcam do zakupu, ale niczego wielkiego od niego nie wymajacie :)
E to nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńNie lubię kodzennych zapachów.
Za sam zapach bym kupiła :)
OdpowiedzUsuńNo lubię kosmetyki Avon więc może jednak na promocji
OdpowiedzUsuńgo kupię bo lubię czasem użyć czegoś delikatniejszego niżeli
na przykład scrubu. =)
Szkoda, że okazał się przeciętny. Planet Spa to moja ulubiona seria avon ;)
OdpowiedzUsuńPo raz kolejny, nie lubię kosmetyków AVON :D. Raz mnie uczuliły i mam do nich uprzedzenie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :D. Umiałabyś, to nic trudnego :D. Jeśli tylko upoluję farby, będę malowała nimi :)
Też mi się strasznie podoba :)
UsuńNigdy nie miałam :)
OdpowiedzUsuńZapach by mi się spodobał :)
OdpowiedzUsuńChętnie poznałabym ten zapach :)
OdpowiedzUsuńJa już bardzo dawno używałam produktów z Avona, ale jakoś ten mnie nie kusi, pomimo że ma wiele plusów :)
OdpowiedzUsuńOo to ja się już nie mogę doczekać rozdań ^^ a co do peelingu to mimo iż nie ma poważniejszych wad to jakoś mnie nie kusi.
OdpowiedzUsuńAvon nie bardzo mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńskoro taki zwykły to można sięgać po dostępne od ręki produkty niż specjalnie po ten ;)
OdpowiedzUsuń27 zł za ''nic specjalnego'' to moim zdaniem za drogo.
OdpowiedzUsuńavon i pilingu = nie lubię;p
OdpowiedzUsuńza drogi jak na średniaka :)
OdpowiedzUsuńJa mam chrapkę na maseczke z tej serii. Ojj kreatywne rozdanie... lubie ale moje kreatywne myslenie konczy się na makijażu :D Nie umiem sklecić sensownych wypowiedzi :D Ohh sama chętnie zorganizowałabym takie rozdanie. Hmm jak tylko wyprawkę skompletuje to może coś fajnego zorganizuje :)
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że zapach jest nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńLubię Avon ale tego nie znam :]
OdpowiedzUsuńZ peelingami Avon nie mam doświadczenia, ale jego konsystencja mnie nie przekonuje. Zazwyczaj lubię bardziej zbite i zależy mi również na działaniu nawilżającym :)
OdpowiedzUsuńlubię orientalne nuty zimową porą ;)
OdpowiedzUsuńmoże w promocji wypróbuję
OdpowiedzUsuńJa nigdy nei zastąpie niczym swojego peelengu z kawy domowej roboty :)
OdpowiedzUsuńojej zagubiłam się na Twoim blogu :D ciekawe czy zapach spodobały mi się :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam peelingi ;) KAZDY!
OdpowiedzUsuńnie miałam go jeszcze ale lubie planet spa;)
OdpowiedzUsuń