Idealny krem na zimę za... 5 złotych
Od pewnego czasu szukałam idealnego kremu na okres jesienno-zimowy. Moja skóra potrzebuje wtedy mocnego odżywienia i ochrony. Ważne jest także dla mnie, aby krem nadawał się pod makijaż. Czasami mam tak szalone dni, że nie mam czasu na nic, tym bardziej na spokojne nałożenie kremu z rana, więc nakładam go przed samym makijażem. W takich chwilach o załamanie nerwowe przyprawia mnie rolujący się na wraz z kremem podkład.
Ostatnio podczas zakupów w Naturze na trafiłam na promocję kremu odżywczego Himalaya Herbals.
50 ml kremu kupiłam za mniej niż 5 złoty - stwierdziłam, że jest to zakup idealny,ponieważ nawet jeśli krem się nie sprawdzi, to tych 5 złotych nie będzie mi szkoda.
No i tak mijały tygodnie i dziś postanowiłam Wam o nim trochę napisać, ponieważ jestem dość zaskoczona tym, co firma wprowadziła do sprzedaży.
Krem znajduje się w małym, ale przyjemnym graficzne dla oka opakowaniu. Posiada zabezpieczenie przed ,,lepkimi łapami" klientów co jest już praktycznie normą w kosmetykach pielęgnacyjnych, ale i tak bardzo mnie cieszy.
Ostatnio podczas zakupów w Naturze na trafiłam na promocję kremu odżywczego Himalaya Herbals.
50 ml kremu kupiłam za mniej niż 5 złoty - stwierdziłam, że jest to zakup idealny,ponieważ nawet jeśli krem się nie sprawdzi, to tych 5 złotych nie będzie mi szkoda.
No i tak mijały tygodnie i dziś postanowiłam Wam o nim trochę napisać, ponieważ jestem dość zaskoczona tym, co firma wprowadziła do sprzedaży.
Krem znajduje się w małym, ale przyjemnym graficzne dla oka opakowaniu. Posiada zabezpieczenie przed ,,lepkimi łapami" klientów co jest już praktycznie normą w kosmetykach pielęgnacyjnych, ale i tak bardzo mnie cieszy.
Jeżeli chodzi o sam krem to ma on dość lekką konsystencję,szybko się rozsmarowuje na skórze i ekspresowo wchłania. Podczas wchłaniania się daje on lekko lepki efekt, ale w momencie kiedy już wchłonie się całkowicie to nie czuć go kompletnie.
Zapach jest lekki i szybko się ulatnia co bardzo mnie cieszy - nie lubię mocno pachnących kremów do twarzy, zdecydowanie jest to zbyt blisko nosa i łatwo o ból głowy w przypadku, kiedy zapach jest za mocny.
Po kilku tygodniach używania mogę powiedzieć tylko jedno. Jest to hicior. Krem świetnie i na prawdę głęboko odżywia skórę, więc o suchych skórkach zapomniałam całkowicie. W dodatku lekka formuła nie zapycha mi skóry, a krem świetnie współpracuje ze wszystkimi podkładami,które posiadam.
Skóra jest jędrniejsza, bardziej elastyczna i odporna na zimno. Ostatnio wychodząc na zakupy nakładam jedynie krem,aby chronił moją skórę przed zimnym wiatrem i idę czując się jak milion dolarów. Bo dzięki odkrytemu ostatnio peelingowi i temu maleństwu moja skóra wygląda rewelacyjnie.
Podsumowując... Krem był jedną z najlepszych i najniższych inwestycji w moim życiu. Po kremie w tym przedziale cenowym nie spodziewałam się wiele, a okazuje się, że mam już swój niezbędnik na zimę. Na weekendzie wybieram się na zakupy i sprawdzę co ciekawego może mi jeszcze zaproponować firma Himalaya Herbals.
Oni mają tanie kosmetyki.
OdpowiedzUsuńCzasami te bardzo tanie, okazują się bardzo fajne :)
OdpowiedzUsuńMiałam ten krem. Był ok.
OdpowiedzUsuńwierzę, że jest świetny, kiedyś też się na niego skuszę, lubię tą markę
OdpowiedzUsuńBrzmi kusząco.
OdpowiedzUsuń