Peeling enzymatyczny, który pokochasz
Peelingi enzymatyczne stosuję bardzo rzadko. Po pierwsze, że dwa lata temu taki peeling z Avon wywołał u mnie sporą reakcję alergiczną i wyglądałam jak wyjątkowo brzydki pomidor przez kilka dni. Poza tym jestem fanką mocnego tarcia. Lubię peelingi z drobinkami, albo pasty oczyszczające. Jednak słysząc wiele dobrego o firmie Sylveco ucieszyłam się, kiedy takie peeling trafił do mnie w zimowym JoyBoxie, o którym pisałam Wam TUTAJ.
Peeling stosuję od pierwszego dnia po jego otrzymaniu, zazwyczaj około 2 razy w tygodniu. I chociaż nie zastąpi mi mocno trących past czy peelingów gruboziarnistych to jednak zdecydowanie jest to produkt wart uwagi. Zwłaszcza jeżeli jesteście posiadaczkami skóry wrażliwej lub naczynkowej.
Enzymatyczny peeling do twarzy od Sylveco zawiera papainę, bromelinę oraz olejek geraniowy. Dzięki tych składnikom bezinwazyjnie usuwa martwy naskórek, a do tego pozostawia skórę nawilżoną.
Przyznam,że jestem zauroczona szatą graficzną opakowania tego produktu. Jest prześliczne!
Sam peeling zamknięty jest w plastikowym pudełeczku. Przyznam,że po pierwszym otworzeniu byłam lekko w szoku. Peeling ma konsystencję miękkiego wosku i nie bardzo wiedziałam,jak się do niego zabrać. Na szczęście okazało się, że peeling zmienia konsystencję pod wpływem ciepła naszego ciała i bardzo łatwo się rozprowadza. A w związku ze swoją konsystencją stanowi on wyjątkowo wydajny produkt.
Działanie peelingu można zauważyć już po kilku pierwszych użyciach. Skóra jest wygładzona, wszelkie przebarwienia i suche skórki powoli znikają. A co najważniejsze skóra jest elastyczna, przyjemnie miękka i nawilżona! Peeling można używać spokojnie 2 razy w tygodniu bez obaw o przesuszenia czy uszkodzenia skóry.
Jedynym minusem dla mnie osobiście jest zapach, który jest dość specyficzny. Oczywiście da się go wytrzymać i z czasem nawet przywyknąć do niego, jednak do moich ulubieńców zapachowych na pewno nigdy on nie trafi.
Podsumowując... Peeling enzymatyczny od Sylveco to świetny produkt, który sprawdzi się zarówno u osób z cerą wrażliwą i naczynkową, jak i całej reszty. Naturalny skład i delikatne, ale skuteczne działanie sprawiają,że peeling ma już oddane grono fanek, do którego dołączyłam i ja.
Znacie już kosmetyki Sylveco? Koniecznie dajcie znać w komentarzach co jeszcze jest warte uwagi bo chyba ruszę na sylvecowe zakupy :)
Mam go, ale jeszcze nie używałam :)
OdpowiedzUsuńPeeling enzymatyczny dla mnie śmierdzi strasznie ale kocham go mocno:D Piękne zdjęcia!!!
OdpowiedzUsuńChętnie go wypróbuje. Moim ulubieńcem jest peeling enzymatycznych z Avy. Jest genialny!
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia. Spodobałby mi sie ten peeling. Lubię sylveco
OdpowiedzUsuńOoooo... ja peelingi wręcz uwielbiam :D
OdpowiedzUsuńNie znam Sylveco, ale mam w planach poznać :) Szkoda tylko, że ten zapach nie jest ciekawszy.
OdpowiedzUsuń