Ulubieńcy maja 2017
Przychodzę do Was dziś z nową serią. Sama uwielbiam czytać wpisy o ulubieńcach miesiąca danej blogerki, zwłaszcza, jeżeli obok tych kosmetycznych hitów pojawiają się także ciekawe gadżety, książki czy filmy. Postanowiłam więc, że zawsze na początku miesiąca będzie się pojawiać post przedstawiający moje hiciory miesiąca zeszłego. Liczę, że będziecie do nich zaglądać tak chętnie jak ja. Tak więc zapraszam na moich ulubieńców maja 2017!
1. Książka: ,, Sekrety urody Koreanek" Charlotte Cho
Książka, która całkowicie odmieniła spojrzenie na pielęgnację oraz potrzeby mojej skóry. Skończyłam ją czytać akurat na majowym weekendzie, także śmiało mogę ją podciągnąć jeszcze pod majowych ulubieńców. Jeżeli jesteście bardziej ciekawe jak zmieniło się moje podejście do pielęgnacji dzięki niej to zapraszam do TEGO posta oraz do śledzenia nowej serii o koreańskiej pielęgnacji :) Jeżeli nie miałyście jeszcze okazji czytać tego poradnika to koniecznie musicie to zmienić. Być może nie wpływanie na Was on aż tak mocno jak na mnie, ale znajdziecie tam masę praktycznych porad, dzięki którym będziecie się lepiej czuły ze swoją skórą.
2. Serial: ,,Doctor Who"
Serial znam i kocham już od lat, ale właśnie w maju postanowiłam sobie obejrzeć wszystkie sezonu od początku, tak aby być na bieżąco z nowymi odcinkami. Także każdą wolną chwilę, którą poświęcam na oglądanie różnych filmów i seriali w tym miesiącu skupiłam na przygodach mojego ukochanego Doktora!
Jest to brytyjski serial opowiadający o przygodach kosmity z rasy Władców Czasu, którzy broni Ziemi oraz innych niewinnych planet i ras przed groźnymi najeźdźcami z kosmosu. Wszystko to oczywiście w towarzystwie ludzkich pomocników. Jeżeli jesteście fankami Sci-Fi lub po prostu lubicie brytyjski humor i brytyjskie akcenty (ach <3) to zachęcam Was do obejrzenia kilku odcinków. Gwarantuję, że się wciągniecie!
Muszę też przyznać, że do serialu przyciąga jeszcze jednak rzecz, a raczej osoba - chodzi tutaj o samą postać Doktora oraz o dwóch świetnych aktorów, którzy go grali. Mam oczywiście na myśli David'a Tennant'a oraz Matt'a Smith'a. Ich iście brytyjski urok powala od razu, także ostrzegam :)
3. Oczyszczający żel zwężający pory, Garnier
Żel czeka jeszcze na swoją kolej, jeżeli chodzi o recenzję, ale już dziś mogę Wam zdradzić,że był to najchętniej używany przeze mnie w tym miesiącu produkt oczyszczający. Po pierwsze dlatego, że na prawdę rewelacyjnie oczyszcza skórą! Do tego przyjemnie ją chłodzi, co mnie osobiście bardzo otrzeźwia. Sięgam po niego rano, właśnie po to, aby się obudzić dzięki efektowi chłodzenia. Poza tym pory są rzeczywiście mniej widoczne,co ułatwia mi zrobienie idealnego makijażu na dzień. Więcej szczegółów niedługo!
4. BIO-Olejek do cieła, Kneipp
Jeżeli śledzicie na bieżąco mój Instagram to wiecie, że od dłuższego czasu regularnie ćwiczę. Wiązało się to przede wszystkim z tym, że przez siedzący tryb pracy zaczęłam tracić figurę. Wraz z ćwiczeniami i poprawną właśnie wyglądu mojego ciała pojawił się niewielki, acz dokuczliwy problem - rozstępy. Pojawiły się one na udach i są one oczywiście spowodowane tym, że zaczęłam trochę zrzucać właśnie w tej części ciała. Na szczęście miałam w pogotowiu olejek od Kneipp, który rzeczywiście daje efekty! Już po kilku użyciach moja skóra stała się zdecydowanie gładsza i bardziej jędrna. A do tego pachnie rewelacyjnie! Jedynym minusem jest to malutkie opakowanie, które dość szybko się kończy :(
5. Lakier z efektem rozświetlenia, Wibo
No i na koniec lakier, o którym pisałam Wam TUTAJ. Mimo, że w maju wpadło mi w łapki kilka innych nowości lakierowych to żadna nie okazała się takim hiciorem, jak właśnie ten lakier od Wibo. Efekt jaki daje na pazurkach oraz trwałość sprawiły, że pewnie jeszcze długo pozostanie moim ulubieńcem i produktem,który wszystkim polecam z całego serca.
No i to byłoby na tyle, jeżeli chodzi o ulubieńców. Mam nadzieję, że za miesiąc pokażę Wam równie wspaniałą piątkę. Planuję też ruszyć z podobnymi postami, ale na temat największych bubelków. Co Wy na to? Koniecznie dajcie znać :)
ten olejek z Kneipp też miałam, bardzo przyjemny
OdpowiedzUsuńKsiążka jest rewelacyjna!
OdpowiedzUsuń"Sekrety..." przeczytałam i bardzo mi się pdobała. Po lekturze wprowadziłam kilka zmian w swojej pielęgnacji :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny wydaję się być ten produkt z Garniera chętnie przetestuję go na sobie :D
OdpowiedzUsuńMój blog