Pokład HD Liquid Coverage od Catrice - czy to podkład dla bladziochów?
Podkład HD Liquid Coverage od Catrice przez pewien czas mogłam przyrównać do Świętego Grala - niby coś słyszałam, niby gdzieś powinien być, ale żeby go znaleźć i dotknąć to graniczyło z cudem. Tym bardziej, że polowałam na najjaśniejszy odcień - podobno miał być idealny dla bladziochów takich jak ja. W końcu po kilku miesiącach polowań i biegania za nim udało się - zgarnęłam najjaśniejszy odcień i podbiegłam testować. Przeczytałam o nim masę opinii i zdecydowania większość była pozytywna, dlatego tym większe moje zdziwienie było kiedy okazał się być kompletnym niewypałem. Dlaczego? Już Wam tłumaczę!
Zacznę od tego, że wybrałam najjaśniejszy odcień, czyli 010. Wiele dziewczyn o jasnej karnacji pisało, że jest dla nich idealny i pięknie się wtapia. Ten odcień najtrudniej chyba dostać bo jest wyrywany jak tylko się pojawi. Po nałożeniu byłam nawet zadowolona z koloru i cieszyłam się, że mam jakaś alternatywę. Po czym poszłam do sklepu, wróciłam, spojrzałam w lustro.... i zobaczyłam marchewkę. Podkład tak się okropnie utlenił, że wyglądałam jak jakaś maniaczka solarium. Próbowałam go nakładać z różnymi bazami i bez nich, ale zawsze kończyło się tak samo - czyli na pomarańczowo. Serio nie wiem czy to ja jestem taka blada czy ten egzemplarz jakiś trefny jest.
Tutaj porównanie koloru z nowym podkładem od Kobo, który jest dla prawdziwych bladziochów (niedługo o nim napiszę). Jak widać są one zbliżone, tyle tylko, że ten od Catrice jest w cieplejszych tonach.
Podkład miał się także idealnie wtapiać w skórę i zapewniać krycie bez efektu maski. Po pierwsze pełne krycie to nie jest - mam skórę mieszaną i nie powinno być tutaj większego problemu, ale nie zawsze sobie radził z kryciem. Nawet nakładany warstwowo. Do tego strasznie podkreśla suche skórki czy pory. Także mogłam zapomnieć o naturalnym wykończeniu i kryciu.
Okazuje się, że hitowy HD Liquid Coverage od Catrice nie jest stworzony dla mnie. A szkoda bo jego cena jest na prawdę przystępna. Chociaż z drugiej strony patrząc na jego dostępność to może i dobrze bo szał na niego wcale nie mija i nadal jak zaglądam do szaf Catrice to widzę go baaaaardzo sporadycznie.
Na szczęście niedługo napiszę Wam o podkładzie dla totalnych bladziochów od Kobo! :)
Zdarza Wam się, że hitowy i chwalony przez wszystkim produkt jest u Was całkowitym niewypałem?
Ooo nie...dobrze, że o tym piszesz, bo podkład bardzo mnie kusił! :)
OdpowiedzUsuńCzekam na Kobo! :D
Kobo Ci się spodoba Bladziochu :)
UsuńU mnie ten podkład też był fatalny, nawet nie chcesz wiedzieć co zrobił z moją cerą jest do niczego :/
OdpowiedzUsuńhttp://www.gabrysiowamama.pl
Obawiam się, ze dla mnie też nie jest stworzony :(
OdpowiedzUsuń