Serum przywracające skórze naturalny blask - Sephora Collection
Sephoramaniaczką zostałam w sumie całkiem niedawno za sprawą pewnego serum, o którym pisałam Wam TUTAJ. Jakiś czas temu zrobiłam większe zakupy i dziś chciałam Wam opowiedzieć o kolejnym świetnym produkcie, który tam kupiłam. Po udanym debiucie serum relaksującego postanowiłam zafundować swojej skórze zastrzyk witamin i energii. Do wiosny jeszcze kawałek czasu, a moja skóra zaczęła się idealnie zmywać z otoczeniem, czyli robiła się coraz bardziej szara. Przez dwa tygodnie rano i wieczorem używałam pomarańczowego serum, które ma działać rozświetlająco. Jeżeli pamiętacie to wcześniej zastosowałam kurację 14-dniową z fioletowego serum, które ma zadanie relaksujące, czyli pomaga pozbyć się efektu wieczne zmęczonej skóry.
Czym różni się serum przywracające blask od tego relaksującego? Po pierwsze zapachem. W tym przypadku serum pachnie delikatnie owocowo - trochę brzoskwiniowo. Oczywiście największa różnica jest w działaniu. Serum rozświetla skórę, ale też przy regularnym stosowaniu rozjaśnia ją i pomaga usunąć ewentualne mniejsze przebarwienia. Do tego niesamowicie nawilża. Skóra jest po nim gładka, nawilżona i wygląda 100 razy lepiej niż na początku kuracji. Rzeczywiście czuć, że te witaminki zawarte w serum działają.
Po 14- dniowej kuracji moja skóra wygląda zdecydowanie lepiej i jest bardziej odporna na działanie czynników atmosferycznych. Zapomniałam o przesuszeniach (a te uwielbiają mi dokuczać zimą) i suchych skórkach na całej buzi. W dodatku serum nie podrażnia, nie uczula ani nie zapycha.
Wiem, że dla wielu osób cena serum (50 zł za 20 ml) to na prawdę dużo. Jednak oba sera są na prawdę warte uwagi. Osobiście uważam, że lepiej teraz wydać więcej na pielęgnację niż za kilka lat na masę kosmetyków odmładzających jak się obudzimy z palcem w kupie ;) Także polecam z czystego serca. Mi do przetestowania została jeszcze wersja zielona - oczyszczająca. Na pewno niedługo do mnie też trafi, ale aktualne mam innego przyjaciela od oczyszczania (niedługo więcej o nim na blogu).
Znacie sera od Sephora? A może macie jakieś inne ulubione, których za nic nie wymienicie? Koniecznie dajcie znać :)
Myślę, że cena nie jest jakoś bardzo duża, biorąc pod uwagę działanie :)
OdpowiedzUsuńBooster z WIT C jest moim ideałem :-) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń