Eyeliner dla opornych
Kochane dzisiaj czas na post, który obiecuję na fanpage już od kilku dni. Niestety jakoś ostatnio czasu na nic nie mam. Powiem Wam, że mieszkanie w akademiku było dużo łatwiejsze. Przez tydzień na obiad mogłam jeść same kanapki, prałam i sprzątałam raz w miesiącu, a zapasy w lodówce uzupełniałam jak widmo śmierci głodowej zaczynało mi zaglądać w oczy. A teraz? Cóż... Codziennie jem obiad (gotujemy i myjemy naczynia na zmianę), sprzątam raz w tygodniu, a piorę jak tylko kosz na brudy się zapełni. Oczywiście przyznaje, że taki tryb życia jest dużo lepszy bo nareszcie jem jak człowiek (nawet śniadania zaczęłam jadać), no ale brakuje mi na wszystko czasu bo jeszcze nie przestawiłam się na ten tryb. Mam nadzieję jednak, że szybko wszystko zorganizuję i będę mogła pisać posty częściej niż w tym miesiącu. No dobra, a teraz kilka słów o poście. Moje przygody z eyelinerami zazwyczaj szybko się zaczynają i szybko kończą. Dlaczego? Ponieważ nigdy nie udawało mi się zrobić jakiejkolwiek przyzwoitej kreski. I chociaż makijaż z użyciem tego kosmetyku podoba mi się szalenie od zawsze, to jednak przyzwyczaiłam się już do myśli, że ja takiego mieć nie będę. Kiedy Pani Magdalena z firmy Deni Carte zaproponowała jego testowania w ramach współpracy przeszłam mały zawał. No, ale że uwielbiam podejmować takie wyzwania zgodziłam się. No i tak trafił do mnie eyeliner w kałamarzu. Testowałam go od chwili otwarcia paczki, aż do dziś. I śmiało mogę wydać już werdykt o nim. Jesteście ciekawe? To zapraszam!! :)
DŁUGOTRWAŁY KAŁAMARZ, DENI CARTE
KILKA SŁÓW OD PRODUCENTA:
Długotrwały eyeliner w formie kałamarza niezawodny w tworzeniu idealnej kreski na powiece. Profesjonalny, sprężysty aplikator umożliwia wykonanie bardzo cienkich kresek. Łatwy w użyciu nawet dla początkujących. Innowacyjna formuła tuszu zapewnia jego głęboką czerń oraz bardzo dużą wydajność. Wystarczy jedna warstwa dla uzyskania perfekcyjnego makijażu. Tusz jest szybkoschnący, długotrwały, nie rozmazuje się i nie kruszy. Makijaż utrzymuje się do 12 godzin. Made in Germany.
KILKA SŁÓW ODE MNIE:
Najpierw zacznę od opakowania. Proste, plastikowe. Nie różni się niczym od produktów tego typu, które możemy kupić u konkurencyjnych firm. Napis jest trwały i się na szczęście nie ściera, więc do samego końca będzie wiadomo, z czego korzystamy.
Teraz pod lupę biorę pędzelek. Cóż. Z takim nie miałam nigdy do czynienia, ponieważ zawsze wybierałam eyelinery w pisaku. Co zauważyłam? Pędzelek jest miękki, ale jednocześnie dość twardy, żeby nam nie uciekał na boki podczas malowania kreski. Da się nim łatwo narysować cieniutką kreskę, ale także bardzo grubą. Zależy to od sposoby przyłożenia pędzelka do powieki.
Jak możecie zobaczyć na zdjęciu poniżej kolor to bardzo intensywna czerń, która nie traci na kolorze nawet po kilku godzinach na powiekach.
Co mogę jeszcze powiedzieć? Eyeliner zasycha błyskawicznie, dzięki czemu unikniemy rozmazania czy odbicia na powiekach. Nie ściera się, ale jednocześnie bez problemu się zmywa. Ile utrzyma się na powiekach? U mnie rekordem jest 8 godzin w stanie nie naruszonym. Niestety nie potwierdzę Wam informacji czy rzeczywiście da radę przez te 12 obiecanych przez producenta godzin. Chociaż podejrzewam, że tak.
Ok, a teraz pokażę Wam jak moje bardzo oporne ręce radziły sobie z tym kałamarzem. Jak już wspomniałam jest to pierwszy raz, kiedy to mogę użyć produktu tego typu, a do tego moje doświadczenie w robieniu makijażu jest bardzo nikłe.
Pierwsza kreska:
A teraz mocniejszy makijaż, który chyba podoba mi się najbardziej i sama nie wierzę, że mi taki wyszedł:
I coś delikatniejszego:
I co sądzicie? Ja osobiście jestem baaardzo zadowolona. Moje zerowe doświadczenie doskonale dało sobie radę z tym kałamarzem. Producent wspomina, że jest on bardzo łatwy w użyciu nawet dla początkujących, a ja się z tym zgadzam. Więc jeśli i Wy do tej pory nie dawałyście sobie rady z makijażem eyelinerem to polecam zainwestowanie w ten właśnie produkt.
Ja osobiście mam nadzieję, że producent pomyśli kiedyś nad rozszerzeniem oferty kolorystycznej bo chętnie przygarnęłabym taki kałamarz z turkusowym atramentem :D
PLUSY:
+ trwały
+ intensywna czerń
+ nie rozmazuje się
+ szybko wysycha
+ łatwy w użyciu nawet dla takiego laika jak ja
+ cena
Zauważyłam jeden minus. Mianowicie firma ma jedynie 3 stoiska stacjonarne, a reszta z nas musi kupować online. A wiemy doskonale, że nie wszystkie kobiety lubią to robić. Ja osobiście bardzo bym się ucieszyła, gdyby w którejś z kieleckich galerii pojawiło się ich stoisko.
Kałamarz możecie kupić TUTAJ w cenie 18.50 PLN. Jak dla mnie jest to przyzwoita kwota, tym bardziej, że eyeliner się sprawdził i to bardzo.
A co Wy sądzicie o tym kałamarzu? Podoba Wam się efekt jaki daje? No i co sądzicie o moim marnym talencie makijażowym? Wszystkie rady są bardzo mile widziane :)
do mnie tak średnio przemawia, wole cienkie miękkie pędzelki, za tymi dłuższymi i sztywnymi nie przepadam :)
OdpowiedzUsuńale ten właśnie jest miękki i cienki :)
UsuńJa się zgadzam, też wolę takie giętkie bardziej, z włosia np. Eveline Celebrities.
UsuńTobie to ładnie, jak niemal całe oko obmalujesz.... ja jedynie górną powiekę.
OdpowiedzUsuńeyeliner warty zastanowienia, choć z mojej evelajny też jestem zadowolona (choć nauka malowania takim cudem, to inna sprawa:-D).
ha, mnie niebawem taki tryb czeka, ide na swoje z lubym i będzie zabawnie <3
no to będzie zabawa :D mówie z doświadczenia :D
Usuńa co do nauki malowania to troche czasu, kilka przydatnych porad znalezionych na internetach i jakoś dałam radę, więc i Ty dasz :)
niby praktyka czyni mistrza, ale jak zobaczyłam jak bodajże karolina z kanału AVON na yt maluje sobie kreskę kredką (taką samą jaką mam ja), to zwątpiłam w swoje umiejętności...:D
Usuńa co do eyelinera - rzadziej, rzadziej, bo częściej psuje, przez co cały makijaż musi zostać zmyty i wszystko od nowa >D
Bardzo lubię takie końcówki w eyelinerach :)
OdpowiedzUsuńja właśnie też teraz polubiłam :D zdecydowanie lepiej mi się używa kałamarza niż pisaka :)
Usuńlubię takiego typu kałamarze ;) końcówka maluje ładne kreski ;)
OdpowiedzUsuńjeszcze ładniejsze wychodzą jak się mi ręka nie telepie z nerów :D
UsuńPraktycznie nie używam takich rzeczy bo nie umiem za bardzo robić kresek, ale u ciebie fajnie to wygląda, Najbardziej na tym pierwszym oku, gdyż preferuje delikatne makijaże :)
OdpowiedzUsuńja też jeszcze nie umiem robić kresek ale się uczę z dnia na dzien :) i coraz lepiej mi to wychodzi :) grunt to nie poddawać się :)
UsuńJa najczęściej używam eyelinera w żelu i pędzelka, tego jeszcze nie miałam okazji testować, ale kreski uczyłam się malować tuszem w kałamarzu, firmy lovely :)
OdpowiedzUsuńja nie miałam jeszcze eyelinera w żelu, ale mam nadzieje, ze to się zmieni szybko bo bardzo podoba mi się efekt jaki daje :)
UsuńUżywałaś może ten eyeliner z Lovely także w takiej wersji? Jest dużo tańszy bo koło 5-6 zł, a jakość jest niesamowicie dobra :)
OdpowiedzUsuńnie miałam jeszcze okazji używac :) ale chętnie spróbuję bo widzę, że dużo osób je chwali :)
UsuńMam swoje ulubieńcce z Wibo i MissSporty ;)
OdpowiedzUsuńCena dosc wysoka, ale mysle, ze efekt jest tego wart:-)
UsuńMyslalam, z skoro ja mam tlusta, a ten krem jest do mieszanej to nie bedzie mnie zatykał...
UsuńOo to swietnie. Dzis poszperam troche i moze znajde cos ciekawego:-)
UsuńJa uwielbiam linery w pisaku, choć ostatnio się na żelowe przerzucam:)
OdpowiedzUsuńBardzo marze o pięknej kresce ocznej, ale nigdy mi nie wychodzi, więc nie wiem czy kolejny raz się skusze na próbę :(
OdpowiedzUsuńZdecydowanie wolę delikatniejszą wersję :) Osobiście rzadko używam eyelinerów. Jedynie na ważniejsze wyjścia :)
OdpowiedzUsuńa ja ostatnio na codzien ich używam :)
UsuńJa jeszcze nie opanowałam rysowania kreski, bo zwyczajnie nie mam kiedy.
OdpowiedzUsuńJa niestety nie radzę sobie z takimi kosmetykami. Dla mnie pędzelek skośny i eyeliner w żelu. Duo idealne :)
OdpowiedzUsuńWolę jednak w pisaku :)
OdpowiedzUsuńsuper ten eyeliner :D
OdpowiedzUsuńA ja najbardziej lubię eyelinery w żelu ;)
OdpowiedzUsuńJa chyba nigdy nie nauczę się malować idealnej "kreski" :-/
OdpowiedzUsuńUwielbiam produkty denicarte ;) Szczególnie cienie do powiek są świetne!! ;)
OdpowiedzUsuńładnie wygląda :D ale ja az tak mocnych kresek nie tworzę ;p
OdpowiedzUsuńbędę mieć go na uwadze :)
OdpowiedzUsuńefekt bardzo ładny ;-)
OdpowiedzUsuńJa nadal nie potrafię zrobić uczciwej kreski eyelinerem i zazwyczaj używam kredki z Bell
OdpowiedzUsuńJa jestem tak oporna, że nawet tym Rainerem pewnie nie umiałabym narysować porządnej i przyzwoitej kreski
OdpowiedzUsuńBardzo fajny produkt, a z kosmetykami tej marki jeszcze się stacjonarnie nie spotkałam, może kiedyś to się uda ;)
OdpowiedzUsuńPrzydałby mi się taki liner jako szybka alternatywa dla moich ulubionych linerów w żelu :)
OdpowiedzUsuńAle mrocznie wyglądasz:) Ten "pędzelek" wygląda jak gąbeczka. Mam chyba z 2 czarne eyelinery, ale jakoś nie umiem się przekonać do siebie w kreskach. Tzn. jedno oko wychodzi dobrze, a drugi wygląda okropnie przez opadającą powiekę:P
OdpowiedzUsuńNie miałam go, ale plecam maybelline w żelu
OdpowiedzUsuńJak dla mnie najfajniej wyglądasz w delikatnej wersji :)
OdpowiedzUsuńCo do eyelinerów to u mnie sprawdzają się tylko te żelowe, tych w kałamarzu nie lubię.
Jestem antytalentem w robieniu kresek hihi
OdpowiedzUsuńMam go, lubię! Ćwicz kreski, bo jest naprawdę fajny do nauki :)
OdpowiedzUsuńJa się nigdy nie nauczę posługiwać takimi linerami, muszę mieć skośny pędzel i już.
OdpowiedzUsuńja mam złe wspomnienia z kreską na dolnej powiece :/
OdpowiedzUsuń