×

Elle Beauty Day



Ostatnio miałam okazję uczestniczyć w na prawdę wyjątkowym wydarzeniu - I edycji Elle Beauty Day. Magazyn Elle zaprosił 10 swoich czytelniczek na dzień pełen wrażeń oraz piękna. Miałam to szczęście i byłam jedną z tych osób, które się tam znalazły. Od razu przepraszam za brak zdjęć, ale bawiłam się tak świetnie i poznałam tak wspaniałe kobiety, że po prostu cały czas z kimś rozmawiałam i jakoś wypadło mi z głowy, że może fajnie byłoby porobić zdjęcia i Wam pokazać jak to wyglądało od środka. Nie mniej jednak liczę, że może dzięki krótkim opisom poczujecie ten cudowny klimat jaki nam zgotowała redakcja Elle.



Wszystko zaczęło się od warsztatów z Dagmarą Skalską, którą pewnie kojarzycie z ,,Projekt Egoistka". Rozmawiałyśmy o tym, czy naszym zdaniem wygląd jest ważnym aspektem życia. Bardzo się cieszę, że każda z nam mogła wyrazić swoje zdanie i opowiedzieć swoją historię. Przyznam,że było to momentami bardzo oczyszczające, ale też i pouczające. To spotkanie natchnęło mnie do stworzenia całkiem nowego cyklu postów, nad którymi długo się wahałam. Jest to bowiem coś całkiem nowego u mnie, a i średnio popularnego w internecie. Jeszcze w tym miesiącu zobaczycie pierwszy post z cyklu, a liczę, że będzie ich więcej. Dzięki Dagmarze naładowałam swoje baterie pozytywną mocą, która mam nadzieję, wystarczy mi chociaż do końca roku! :)

Potem każda z nam mogła skorzystać z zabiegów beauty, czyli oddać się w ręce profesjonalistów :)

Bardzo się cieszę z możliwości wykonania manicure hybrydowego. Już dawno nie miałam na paznokciach hybrydy i zapomniałam jakie to wygodne rozwiązanie. Szkoda tylko, że moje paznokcie rosną tak szybko, że po 1,5 tygodnia miałam już tak duży odrost, że musiałam hybrydę ściągnąć. Jest to właśnie jedną z przyczyn, dlaczego stale nie noszę hybryd - po prostu bym zbankrutowała gdybym musiała 2-3 razy w miesiącu płacić za nowe. Na swoje pazury wybrałam piękną czerwień od Neo Nail, która moim zdaniem jest mega klasycznym i kobiecym kolorem, a do tego idealnie wpasowała się w tegoroczny jesienny klimat. 


Jeżeli chodzi o markę Remington to niestety nie mogłam spędzić u nich tyle czasu ile chciałam, ponieważ spieszyłam się na pociąg. Nie mniej jednak poznałam ich nową serię z keratyną, a do tego miałam okazję użyć szczotkę prostującą włosy, która została moim marzeniem. Nie jestem fanką prostowania włosów, dlatego prostownica u mnie całkowicie odpada. Jednak ta szczotka bardzo fajnie wygładza włosy, więc jeżeli macie naturalny skręt lub tak jak ja włosy falowane się na końcach przez noszenie warkocza, to ten efekt Wam się spodoba. Daje ona delikatne wygładzenie i nie prostuje włosów na ,,sztywno" tak jak robi to prostownica. Dodatkowo podczas używania szczotka uwalnia specjalne olejki z keratyną, które regenerują nasze włosy. Ciepło szczotki zamyka następnie łuski naszych włosów i tak oto olejki w nie wnikają i pozostają na dłużej. Tak coś czuję, że będę w tym roku niegrzeczną dziewczyną i sobie sama na mikołaja taką szczotkę sprawię. 

Ostatnią atrakcją była możliwość oddania się w ręce makijażystek marki AA. Trafiłam na mega rewelacyjną Panią, która pomogła mi trochę w kwestiach podkładu (okazuje się, że powinnam do swojego typu urody wybierać jednak cieplejsze odcienie), doradziła co robić, żeby podkład mi tak szybko z nosa nie schodził (należy użyć bazy matującej, a podkład dodatkowo utrwalić pudrem i fixerem), a dodatkowo pomogła w metamorfozie moich brwi. Poniżej wrzucam Wam zdjęcia, jak moje brwi wyglądały przed przyjazdem, po zejściu z fotela u makijażystki oraz jak aktualnie je stylizuję. Postawiłam na trochę delikatniejszą wersję niż ta zaproponowana mi w trakcie wizyty, jednak jakoś te grubsze brwi nie do końca mi pasowały. Nie mniej jednak zachowałam ich bardziej obły kształt i wydaje mi się, że moja twarz od razu wygląda łagodniej niż przy takich typowo kanciastych brwiach. Wielkim plastrem miodu na moje serducho był moment, kiedy Pani zajmująca się profesjonalnie makijażem powiedziała, że mam bardzo dobrze zrobione oko i zblendowane cienie. Jako samouk poczułam się tak mega dumna, że nawet nie zdajecie sobie z tego sprawy! 

Moje brwi wcześniej: 



Po zejściu z fotela od Pani makijażystki: 



Moje brwi aktualnie: 



Strasznie żałuję, że nie mam większej ilości zdjęć. Bo chętnie bym Wam pokazała te cudownie przygotowane wnętrza oraz cały sztab specjalistów, który był tam właśnie konkretnie dla nas. Nie mniej jednak podobno relacja z Elle Bauty Day ma znaleźć się w najbliższym wydaniu Elle. Na pewno kupię i dam Wam znać! 

A teraz jestem ciekawa czy Wy uważacie, że wygląd jest w naszym życiu istotny? Koniecznie dajcie znać! :) 

2 komentarze:

  1. Jak zawsze profesjonalnie przekazana relacja czyta się z przyjemnością ��

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli już do mnie zajrzałaś, zostaw komentarz, jestem ciekawa Twojej opinii :)
Pamiętaj, że komentując wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych, które pozostawiasz wraz z komentarzem tj. nick, ewentualnie adres email lub inne dane. Nie są one w żaden sposób przeze mnie wykorzystywane, a pozostawienie ich jest całkowicie dobrowolne.

Copyright © 2016 Gra o Trend - kobieca strona internetu , Blogger