×

Czarna maska z węglem bambusowym od Yoskine


Zdecydowanie mogę nazwać siebie maseczkomaniaczką, a nawet maseczkoholiczką. Na mojej półce musi zawsze być kilka różnych maseczek, tak abym mogła dobrać odpowiednią dla potrzeb mojej skóry oraz nastroju! Zazwyczaj sięgam po maseczki w małych opakowaniach, głównie saszetkach - robię tak przede wszystkim dlatego, że przy tak małej pojemności mam pewność, że maseczkę zużyję do końca. Jakiś czas temu wybrałam jednak maseczkę nie w saszetce, a w słoiczku! Mowa oczywiście o czarnej masce peelingującej z węglem bambusowym, marki Yoskine. 
Aktualnie jestem już w połowie zużycia i doszłam do wniosku, że przyszedł czas, żeby powiedzieć kilka słów na jej temat.



Zacznę może od opakowania, które jest niezwykle eleganckie i sprawia, że maseczka będzie idealna na prezent. Jeżeli więc macie jakąś maseczkomaniaczkę do obdarowania to nie zastanawiajcie się długo, tylko kupujcie. 

Maska jest niezwykle gęsta, ale mimo to łatwo rozprowadza się po twarzy. Plusem tej gęstości jest przede wszystkim to, że nie spływa ze skóry oraz jest bardzo wydajna. O dziwno maska dość szybko zasycha - było to dla mnie zaskoczeniem bo patrząc na jej gęstość, myślałam, że będę musiała czekać na to znacznie dłużej. Drobinki peelingujące z łatwością możemy wyczuć już podczas nakładania, a po zaschnięciu maski można je nawet zobaczyć gołym okiem. Jest ich sporo, więc podczas zmywania maski rzeczywiście można wykonać na prawdę porządny peeling.  Czyli dostajemy dwa produkty w jednym. 




Jeżeli chodzi o działanie to maska rzeczywiście oczyszcza skórę skórę, chociaż efekt nie jest widoczny od razu. Usuwa mniejsze niedoskonałości i pomaga zwężać pory. Przy regularnym stosowaniu radzi sobie również z uciążliwymi zaskórnikami. 

Maska ma też delikatny i ładny zapach, który jest bardzo uniwersalny, więc nie musicie się bać, że na tym polu Wam nie podejdzie do gustu. 

Chociaż czarna maska peelingująca z węglem bambusowym nie należy do najtańszych, jakie znajdziecie na drogeryjnej półce, to i tak jest warta uwagi. I mimo, że opakowanie jest na prawdę luksusowe to jednak wydaje mi się, że nie dopłacamy tutaj za jego wygląd (jak to czasami bywa), a jedynie za wysokiej jakości produkt, który sprawdzi się u wielu osób. 

Jeżeli więc szukacie maski z peelingiem 2w1 lub po prostu dobrej maski oczyszczającej to chyba pora zajrzeć na półkę Yoskine i sprawdzić ten produkt. 

Jakie maski do twarzy aktualnie stosujecie? Dajcie znać bo chyba muszę uzupełnić maskowe zapasy:) 

5 komentarzy:

  1. Lubię tego typu maski. Może dziś wieczorem nałożę maseczkę oczyszczającą :)

    OdpowiedzUsuń
  2. też używam maski z węglem

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja się zawsze obawiam takich kosmetyków, że będą za mocne

    OdpowiedzUsuń
  4. również polubiłam czarne maseczki, tej jeszcze nie miałam.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli już do mnie zajrzałaś, zostaw komentarz, jestem ciekawa Twojej opinii :)
Pamiętaj, że komentując wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych, które pozostawiasz wraz z komentarzem tj. nick, ewentualnie adres email lub inne dane. Nie są one w żaden sposób przeze mnie wykorzystywane, a pozostawienie ich jest całkowicie dobrowolne.

Copyright © 2016 Gra o Trend - kobieca strona internetu , Blogger