Weekend z książką: Wakacje
Dzisiaj w końcu postanowiłam ruszyć z nową tematyką postów, nad którą myślałam już ponad rok. Jestem książkoholiczką od momentu, w którym nauczyłam się czytać i chciałam, aby coś tak ważnego w moim życiu jak książki znalazło swoje miejsce na blogu. Liczę na to, że tego typu posty również będą chętnie czytane.
Książka Niny Majewskiej- Brown trafiła do mnie całkowicie przez przypadek. Ja raczej nie przepadam za polskimi autorami, zwłaszcza jeśli tematyka ich książek nie jest zbliżona do fantasy.
Gdyby ktoś mi ją polecił to pewnie bym jej nie przeczytała, ani tym bardziej nie kupiła. I w sumie byłaby to jedna z najgorszych decyzji w moim życiu. Za jej czytanie wzięłam się z nudów, a potem rzuciłam wszystko, aby tylko móc ją dokończyć.
Książka zaczyna się raczej lukierkowo. Mamy cudowną 4-osobową rodzinę, której jedynym problemem jest konflikt synowej z teściami. Jednak rodzinne wakacje w przepięknej Barcelonie mają to naprawić. Postacie są tak świetnie skonstruowane, że po pierwszym rozdziale czujemy się, jakby byli naszymi przyjaciółmi. Łatwo się do nich przywiązać, tym bardziej, że książka jest pełna humoru i pewnej dozy ironii, która dodaje jej smaczku.
Bawimy się wspaniale na wakacjach w Barcelonie, aż tu nagle wszystko zaczyna się sypać. Mówiąc szczerze ta książka sprawiła, że szczękę zbierałam z podłogi jeszcze dobry tydzień po jej przeczytaniu. Nie chcę spoilerować, więc nie powiem co i jak, ale niektórzy bohaterowie giną nagle i strasznie, co powoduje zamęt w życiu całej rodziny oraz w naszych głowach. Ja kilkakrotnie zadawałam sobie pytanie: JAK??!!
Książka Niny Majewskiej- Brown trafiła do mnie całkowicie przez przypadek. Ja raczej nie przepadam za polskimi autorami, zwłaszcza jeśli tematyka ich książek nie jest zbliżona do fantasy.
Gdyby ktoś mi ją polecił to pewnie bym jej nie przeczytała, ani tym bardziej nie kupiła. I w sumie byłaby to jedna z najgorszych decyzji w moim życiu. Za jej czytanie wzięłam się z nudów, a potem rzuciłam wszystko, aby tylko móc ją dokończyć.
Książka zaczyna się raczej lukierkowo. Mamy cudowną 4-osobową rodzinę, której jedynym problemem jest konflikt synowej z teściami. Jednak rodzinne wakacje w przepięknej Barcelonie mają to naprawić. Postacie są tak świetnie skonstruowane, że po pierwszym rozdziale czujemy się, jakby byli naszymi przyjaciółmi. Łatwo się do nich przywiązać, tym bardziej, że książka jest pełna humoru i pewnej dozy ironii, która dodaje jej smaczku.
Bawimy się wspaniale na wakacjach w Barcelonie, aż tu nagle wszystko zaczyna się sypać. Mówiąc szczerze ta książka sprawiła, że szczękę zbierałam z podłogi jeszcze dobry tydzień po jej przeczytaniu. Nie chcę spoilerować, więc nie powiem co i jak, ale niektórzy bohaterowie giną nagle i strasznie, co powoduje zamęt w życiu całej rodziny oraz w naszych głowach. Ja kilkakrotnie zadawałam sobie pytanie: JAK??!!
Z racji tego, że nieszczęścia chodzą parami, a nawet i trójkami, wszystko inne zaczyna się również sypać. Wychodzą na jak mroczne sekrety rodzinne. Okazuje się na kogo w trudnych chwilach na prawdę można liczyć.
Główna bohaterka jest kobietą, z którą może się identyfikować każda z nas. I to każda z innego powodu. Sądzę, że to właśnie dlatego tak mocno przeżywamy wszystko co się dzieje w jej życiu. Zastanawiamy się, jak my na jej miejscu dałybyśmy sobie z tym wszystkim radę i podziwiamy jej zaradność oraz ośli upór w dążeniu do celu.
Jeżeli jeszcze nie znacie ,,Wakacji" to zdecydowanie musicie to zmienić. Ta książka spustoszy Was mózg jak pocisk armatni, ale równocześnie zaspokoi nawet najbardziej wybrednego czytelnika. Aktualnie poluję na jej drugą część ,, Zwykły dzień" i jak tylko trochę kasy mi wpadnie, to na pewno trafi ona również na moją półkę.
bardzo fajny pomysł z książkowymi recenzjami ,czekam na następne
OdpowiedzUsuńbardzo fajny pomysł z książkowymi recenzjami ,czekam na następne
OdpowiedzUsuńnie znałam tej książki, ale muszę ogólnie wrócić do czytania, bo ostatnio zaniedbałam to ;)
OdpowiedzUsuńzaczarowana-oczarowana.pl